W moim rodzinnym domu był taki mebel, który przetrwał wszystko. Lepsze i gorsze czasy. Wiosną i latem stał przy drzwiach balkonowych, aby siedząc w nim czuć zapach świeżego powietrza, kwitnących drzew, słyszeć głosy i śmiech dochodzący z dworu. Jesienią i zimą był stawiany przy kaloryferze, gdzie po powrocie do domu w deszczowy czy mroźny dzień móc usiąść, opatulić się ciepłym kocem, oprzeć stopy o ciepły grzejnik z kubkiem gorącej herbaty bądź kakao w dłoni – rozgrzać się zwyczajnie.
Był on ulubioną miejscówką mojego dziadka, który po powrocie z pracy siadał w nim i opowiadał nam, jak mu minął dzień, a wieczorem odprężał się przy gazecie, książce bądź TV, często ze mną na kolanach. To były tak świetne czasy, które wspominam z wielkim sentymentem!
Z tym właśnie kojarzy mi się FOTEL, bo o nim tu mowa. Z moim domem rodzinnym, z dziadkiem przede wszystkim, z domowym ciepłem, odpoczynkiem i odprężeniem po całym ciężkim dniu pod kocem z kubkiem ciepłego napoju w ręku, ze spokojem i błogim lenistwem.
W naszym obecnym mieszkaniu fotela nie było, w sumie nie wiem dlaczego, może powodem był Ludwiczek, który dawno temu zakupiłam na allegro i samodzielnie odnowiłam. Zajmował on miejsce, a z funkcją prawdziwego fotela miał niewiele wspólnego. Nie był on ani funkcjonalny ani komfortowy i nie było tu mowy o jakimkolwiek relaksie. Na krótkie posiedzenie ok, ale, żeby spędzić w nim wieczór, swobodnie się oprzeć, wyciągnąć nogi i odprężyć, nie było mowy.
W moje ręce trafił jednak fotel z prawdziwego zdarzenia ZING się nazywa od Gala Collezione, nowoczesny o kubełkowym kształcie. Ja na niego mówię nowoczesny uszatek 😉 I powiem Wam szczerze, że przepadłam, dawno w tak wygodnym fotelu nie siedziałam. Ludwiczek poszedł w odstawkę oczywiście.
Jest dość duży (jak przyjechał i go zobaczyłam, bałam się, że mi się nie zmieści do salonu, w kącik, który dla niego przeznaczyłam, ale wpasował się idealnie i ze spokojem, na luzie zajął swoje honorowe miejsce), miękki i bardzo wygodny, naprawdę. Mogę się w nim wręcz zanurzyć i nawet nóżki do góry podwinąć, co przy Ludwiczku było abstrakcją 😉 Do tego (co ważne) idealnie wyprofilowany z podłokietnikami. Jest wysoki, oparcie sięga ponad głowę, którą bez problemu mogę oprzeć podczas siedzenia, dodatkowo posiada nakładany zagłówek, który w razie potrzeby można zdjąć. Boczne oparcia na głowę spisują się w momencie, kiedy oko samo się przymyka, a u mnie, po słabo przespanych nocach, często się to zdarza. Nie ma mowy o efekcie lecącej głowy czy „bujanki” typu retro piesek z kiwającą głową (tak mi się jakoś skojarzyło ;D).
Jest jeszcze jedna rzecz, którą w nim polubiłam, mianowicie funkcja obrotowa (obrót o 360 stopni). A największą frajdę z tej funkcji ma kto? no pewnie, że Alan. Kilka razy dziennie słyszę hasło: Mamo, kręć 😉
Mimo tego, że jest dość duży gabarytowo, jest lekki i bez problemu można go przesunąć np. w czasie sprzątania.
Stworzyłam więc taki mały kącik czytelniczo-relaksacyjny, o którym, swoją drogą, zawsze marzyłam. Przyniosłam z sypialni pieniek, który służy mi tu jako stolik na wszelkie niezbędniki, ustawiłam w pobliżu koszyk z pledami, aby mieć je zawsze pod ręką i obowiązkowo gazetnik wypełniony ulubionymi czasopismami, który jest na wyciągnięcie ręki. Aaa i lampa, no bez niej odprężające wieczory z książką nie miałyby racji bytu.
I w taki sposób aranżacja kącika gotowa. Teraz każdy chce w nim przesiadywać. Jeden schodzi, to drugi siada. Istne szaleństwo, a to wszystko za sprawą jednego fotela.
Co do koloru, tu Was pewnie zaskoczyłam?…Zieleń? Oczywiście istnieje możliwość wyboru koloru tkaniny. Obicie może być jednokolorowe, zamiast tkaniny można wybrać skórę naturalną, a nawet połączenie skóry z tkaniną lub dwukolorowych tkanin, ale to zestawienie barw wpadło mi w oko na samym początku. Tu zieleń połączona z szarością fajnie się komponuje, nie przypuszczałam wcześniej, że taki mix kolorystyczny będzie mi się kiedyś podobał. Sama siebie ostatnio zaskakuję 😉
Jesień w pełni. Dni są coraz krótsze, coraz szybciej robi się ciemno i dużo więcej czasu spędzamy w domu. To odpowiedni moment na zorganizowanie sobie takiego kącika. Myślę, że to taka pora roku, która wręcz nakłania do tego typu przedsięwzięcia. Bo kto by nie chciał w taki spokojny jesienny wieczór usiąść w wygodnym fotelu, narzucić na siebie koc i oddać się przyjemności (dla jednych będzie to książka, tv, muzyka w tle, telefon komórkowy i przegląd ulubionych blogów, a dla innych zwykłe wyciszenie :)). Jeszcze jak ktoś jest szczęściarzem i posiada kominek, to Olaboga, bajka po prostu.
Aż się rozmarzyć można.
Poniżej widać dokładnie chromowaną, obrotową podstawę, która dodaje uszatkowi nowoczesności.
Połączenie klasycznego z nowoczesnym jest świetnym rozwiązaniem, zwłaszcza wtedy, kiedy nie jesteśmy do końca zdecydowani, jaki styl ma panować w naszym wnętrzu.
Fotel wykonany jest z bardzo przyjemnego i delikatnego w dotyku materiału przypominającego z wyglądu filc. Tkanina nazywa się Nordic, to wysokiej jakości, nowoczesna tkanina typu aqua clean, którą czyści się tylko i wyłącznie wodą.
Idealnie dobrany fotel, to prawdziwa domowa strefa relaksu, gdzie choć na chwilę możemy się zatrzymać, oddać błogiemu lenistwu czy wypić herbatę z cytryną oglądając ulubiony serial.
Wieczorem jest klimat, zwłaszcza wtedy, kiedy wszyscy śpią, a ja mogę się tu wygodnie rozsiąść, chwycić książkę i oddać się lekturze. Bardzo lubię ten czas sam na sam, który, jakby nie było, jest nam bardzo potrzebny.
A czy Wy macie u siebie w domach wygospodarowany taki kącik czytelniczo-relaksacyjny?
Ciekawa jestem bardzo, piszcie śmiało.
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
Kochani na sam koniec wspólnie z producentem mebli Gala Collezione (dzięki któremu powstał ten wpis) mamy dla Was niespodziankę w postaci KONKURSU, w którym nagrodą główną do wygrania jest śliczny (w uniwersalnym biało-czarnym kolorze) zestaw: pufa i poduszka (widoczne na zdjęciu konkursowym).
To oznacza, że jedna osoba wygrywa cały zestaw.
Zasady konkursu są bardzo proste, wystarczy:
1. Zostawić (pod tym postem) komentarz wyrażający chęć udziału w konkursie z odpowiedzią na pytanie „Z czym kojarzy Ci się jesień?” (wystarczy jedno zdanie).
2. Polubić stronę My little home my passion oraz Gala Collezione na Facebooku (TU i TU).
3. Osoby anonimowe proszone są o pozostawienie adresu e-mail.
4. Wysyłka tylko na terenie Polski.
Bawimy się od dzisiaj do 13 listopada do północy. Natomiast, po wybraniu najciekawszej odpowiedzi, wyniki ogłosimy – najpóźniej – do dnia 16 listopada, w tym poście.
Zapraszamy serdecznie wszystkich do zabawy i mocno trzymamy kciuki.
Powodzenia!
_____________________________________________________________
EDIT : Kochani dziękujemy Wam bardzo serdecznie za udział w konkursie.
Wybór tej jednej zwycięskiej odpowiedzi naprawdę nie był łatwy! Pięknie opisujecie jesień!
Ale nie przedłużajmy…
Nagroda główna w postaci zestawu pufa i poduszka pojedzie do…
U MAMUSI MUMINKA!
Ale to nie koniec!
Producent mebli Gala Collezione zauroczony Waszymi odpowiedziami postanowił przekazać dodatkowe upominki – niespodzianki, które otrzymują:
GWIAZDA
PANNA MATKA
EDKA767
GOSIA Noway M Norway
KAROLINA S.
Gratulacje ogromne!
Dziewczyny! Prześlijcie mi proszę na maila (mylittlehomemypassion@gmail.com) swoje adresy do wysyłki wraz z numerami telefonu (paczki będą wysyłane kurierem).
Jeszcze raz dziękuję bardzo, że bawiliście się z Nami! <3
40 Komentarze
Ela
2 listopada 2016 at 20:32Witam, jesień kojarzy mi się z książką i herbatą różaną :)Pozdrawiam, Ela
ellan-p@wp.pl
Gwiazda
9 listopada 2016 at 08:32Matka Natura to mądra kobieta. Dlatego jesień kojarzy mi się z porządkami, nie w szafie( chociaż takowe by się przydały), ale takimi wewnętrznymi. Tak jak drzewa na jesień zrzucają liście robiąc miejsce na nowe, tak ja zawsze na jesień staram się wyrzucić z głowy wszystkie żale, smutki i wspomnienia o czymś co mi się nie udało. Idę wtedy na spacer w wietrzny dzień i pozwalam wiatrowi przeganiać te wszystkie negatywne myśli, jak liście spod drzew. A co zostaje ? Kasztany i żołędzie czyli zaczątek nowego życia, pełne pozytywnej energii. Znajduje taki jeden wyjątkowy i przez cały rok noszę w torebce. Mój własny jesienny amulet na szczęście.
Natalia K
2 listopada 2016 at 20:58W takim przyjemnym i pięknym miejscu można wypoczywać bez końca. Ciepło kochana ściskam 🙂
Małgosia
2 listopada 2016 at 21:43Cudny ten fotel:) ja wybrałabym szarość. Ale ten kolor również pięknie wygląda. U nas na fotel nie ma miejsca, ale taka pufa byłaby idealna. Biorę więc udział w konkursie:) z czym kojarzy mi się jesień? Jesień to dla mnie kolorowe, złote, żółte i brązowe liście. Jesień to złote krajobrazy i wyprawy w Góry. Ale przede wszystkim jesień to czas, gdy zamykamy się w domowych pieleszach, z puchową poduchą, grubym kocem, w wełnianych kapciach, z kubkiem gorącej kawy, w uściskach NAJKOCHAŃSZYCH przy blasku świec!
Agatarn
2 listopada 2016 at 21:58Jesień to spokojne, rodzinne wieczory przy kominku …. Pozdrawiam Aga
Milka
2 listopada 2016 at 22:14Z szaleństwem w liściach– zbierasz je, turlasz się w nich, rzucacie się nimi, chodzisz po nich – to wszystko sprawia, że wspominam swoje dzieciństwo!
P.S
Świetny fotel ?
Anonim
2 listopada 2016 at 23:24Niestety od kiedy zmarła moja koleżanka tylko z Nią..z opadającymi liściami podczas pogrzebu w październiku..z wiatrem który rozwiewal mi włosy podczas ceremonii pogrzebowej..od tego momentu jesień i jej kolory to tylko wspomnienie Weroniki..
Gosia
3 listopada 2016 at 09:50Jesień? ….feeria barw,liście, jarzębina, gorąca, pysznie pachnąca herbatka w ciepłym mieszkanku.☺
BEATA
3 listopada 2016 at 10:37Jesień…kojarzy mi się z „ciepłymi” dodatkami – takie jak designerski kubek z ciepłą herbatą, gruba tkanina, wnętrzarski magazyn, świece, lampiony i grube koce i trzask kominka… to wszystko co tworzy jesienną aurę w naszym domach. Ponadto pozbierane z podwórka kasztany, szyszki…
I nic tak nie otula wnętrza jak sami mieszkańcy i zwinięty w kłębek kot co śpi na dywanie. <3 KOCHAM JESIEŃ.
Jola
3 listopada 2016 at 18:45A ja mam pytanie o producenta tkaniny Nordic, gdzie można ją kupić?
Marta
8 listopada 2016 at 18:36Już jestem z odpowiedzią 🙂 producentem jest Aquaclean Poland Sp. z o. o., ale nie wiadomo czy można ją kupić detalicznie 🙂
Panna Matka
3 listopada 2016 at 22:58Dla mnie jesień, to powrót z wykopków które gdy byłam mała organizowali moi dziadkowie, gdy jeszcze mieli gospodarstwo. To ognisko, w którym te ziemniaki były pieczone, to wypalanie liści, to nostalgia i „Wspomnienie” Czesława Niemena. Jesień to słońce, kolory liści, grzyby, wrzos. A tak najbardziej to jesień sprzed 3 lat, kiedy zamieszkałam w naszym już teraz to mogę powiedzieć mieszkaniu i tęsknota za moim rodzinnym Kaliszem. To samotność w nieznanym miejscu, oraz brak przyjaciół. Wówczas jesień była okraszona smutkiem,a dziś to wspomnienie nauk życiowych jakie mi dał ten okres. Dzięki tej jesieni pokochałam ten dom i zrozumiałam to, że aby zacząć życie od nowa czasem warto zostawić wszystko za sobą.
Katarzyna
4 listopada 2016 at 01:25Jesień kojarzy mi się, w dzień z kolorowym parkiem, a po zmroku z książką lub włóczką i szydełkiem do kompletu z gorącym kakao.
Agnieszka z Mierzei Wislanej
4 listopada 2016 at 17:16Mam od roku swój fotel ? wymarzony, szary, wygodny. Mój tron ? Idealne miejsce by piczytać, ogrzać się przy kominku, poprzytulać dzieci czy usiąść mężowi na kolanach ?
Twój fotel jest świetny, zachęca by w nim się ulokować ☺
Jesień nie należy do mojej ulubionej pory roku, zwłaszcza jak wygląda tak jak ta w tym roku. Jedyne plusy to długie wieczory i ogień w kominku oraz blask świec, które palą się u mnie każdego dnia w domu.
Pozdrawiam
Agnieszka
Sabina Kobus-Śmietanka
4 listopada 2016 at 21:57Kochana mam identyczną strefę relaksu!!!Mam tylko inny fotel- stolik ten sam (mąż mi zrobił). Pozdrawiam cieplutko Cię.
Made in forest
4 listopada 2016 at 23:24Jesień to zapach, obłedne kolory, złote, delikatne słońce i stalowe pedzone wiatrem chmury. Jesienią moim najlepszym przyjacielem staje się mój przytulny, ciepły i otulony światłem dom oraz książka. Muzycznie – z jesienią nieodzownie kojarzy mi się piosenka zespołu Hey – Wczesna jesień – kórej odsłuchanie o tej porze roku stało się już moja tradycją.
Ps.
Fotel przepiękny. W modnym obecnie kolorze, bo podobno zieleń wraca na salony.
Emilia
5 listopada 2016 at 16:35Złoto, miedź i brąz te barwy sprawiają, że robi mi się cieplej, a w domu przytulasy z moimi Chłopakami. ❤??Z tym właśnie kojarzy mi się jesień. Pozdrawiam
Karolla
5 listopada 2016 at 17:47Jesień to:
-czerwone kalosze,
– deszcz,
– kolorowe liście,
– kupki zgrabionych liści,
– spacery do lasu,
– dłuższe wieczory,
– książka,
– koc.
U Mamusi Muminka
6 listopada 2016 at 00:29Żeby odpowiedzieć Ci na to pytanie, zabiorę Cię w podróż do przeszłości. Jestem dzieckiem i budzę się w sobotę rano. Słyszę wodę chlupiącą w rurach kaloryferów i czuję przyjemne ciepło. Otwieram oczy, za oknem szaro, buro i ponuro. Wiem, że babcia napaliła w piecu i słyszę, jak się krząta. Dom pachnie leciutko dymem i ten zapach, to ciepło i dźwięki dochodzące z kuchni, są dla mnie definicją poczucia bezpieczeństwa. Wiem, że kiedy wstanę, pójdę zgrabić liście (jak co sobotę) i zebrać orzechy, które zrzucił wiatr. Bardzo to lubię, czuję się jakbym szukała skarbów.
Minęło ponad 20 lata, nie ma już babci, dom został zburzony, a orzech ścięty, ale jesień ciągle kojarzy mi się z tym ciepłem i bezpieczeństwem, azylem. Rozumiesz pewnie, że to moja ulubiona pora roku 🙂
Pozdrawiam!
Ps. Polubienia z konta prywatnego – Magda Juda.
Marta Balicka
6 listopada 2016 at 06:15jesień to nostalgia….chwila wytchnienia……czas na oddech i zastanowienie…..to czas na werandzie w wygodnym fotelu z filiżanką herbaty w dłoni…..to czas przy kominku w pierwsze chłody z ciepłymi skarpetami na stopach…..to zapach liści, jarzębiny, palonych ognisk gdzieś w ogrodach szykujących się do zimy…..
to czas na wsłuchanie się w siebie i swoje marzenia….
Marta
6 listopada 2016 at 21:41Jesień kojarzy mi się z ferią barw, książka, kocykiem, światłem świec i malinową herbatką.
Ola Gościniak
7 listopada 2016 at 09:19Świetne miejsce, zwłaszcza na jesień – też by mi się taki przydał 🙂
Dominika
7 listopada 2016 at 09:49Jesień to kocyk, termofor i przepyszna herbata z miodem i cytryną, a to wszystko przy aromacie jabłka z cynamonem.
zadbana zawodowo
7 listopada 2016 at 09:50Taki fotel to dobrodziejstwo. Nie ma w domu lepszego miejsca do czytania, schowania się pod koc z gorąca herbatą lub czekoladą 🙂 Niestety jeszcze takiego nie ma, ale ten kształt, jak piszesz tzw. uszatek, coraz bardziej do mnie przemawia. Widziałam już jeden taki, idealny w kolorze szarym <3
koza domowa
7 listopada 2016 at 10:00Piękny fotel! Właśnie wczoraj kupiłam fotel do naszego salonu! 🙂 Pozdrawiam! Kasia
Kamila
7 listopada 2016 at 10:29Jesień kojarzy mi się z moim ulubionym marchewkowym po kostki grubym wełniany swetrem który ogrzewa mnie po całym dniu pracy 😉
IwoN(IT)KA
7 listopada 2016 at 12:43Bardzo fajny kącik 🙂 ja u siebie niestety nie mam miejsca dla siebie, a szkoda, bo marzy m się takowe z własną biblioteczką i szafką z włóczkami, gdzie bym się zamykała i odcinała od codzienności chociaż na 5 minut 🙂
Mirella
7 listopada 2016 at 21:22No, taki fotel to jest coś :3 Aż chce się usiąść i poczytać książkę! <3
Anna
8 listopada 2016 at 09:02Jesień to pani ubrana w kolory…rudości , czerwienie , żółcie.. to książka czytana pod kocykiem,to kubek herbaty z imbirem, to długie wieczory spędzone z najbliższymi..
edka767
8 listopada 2016 at 14:57Jesień kojarzy mi się właśnie z czarno białymi pasami bo : od razu rzuca się w oczy, sprawia,że musimy bardziej uważać na swoje bezpieczeństwo rozglądając się do okoła i zapobiegając chorobom i innym wypadkom. Jesteń kojarzy mi się z pustymi drzewami, gdzie liście opadły, a wkoło jest szaro! W mojej okolicy nie ma widoków jak z internetu, gdzie jesteś jest piękna i kolorowa! Niestety! Dla mnie kojarzy się z wyzwaniem… Wyzwaniem które podejmuje by przetrwać! Taki zestaw? Na pewno nie pozwoliłbym mi popaść w jesienną chandrę !
D.
8 listopada 2016 at 23:39Jesienią w pochmurne wieczory, lubię się wygrzać w kocu we wzory.
Wraz z kubkiem czekolady w ręce, zły humor odchodzi naprędce.
Właśnie tak mi się kojarzy jesień 🙂
Zebra Ola
9 listopada 2016 at 08:49Swietny fotel i doskonale pasuje u Was 😉
gosia
9 listopada 2016 at 11:18Jesień- najszykowniejsza stylistka z czterech sióstr….jak każda inna pora roku ma coś niezwykłego do zaoferowania…dla mnie to czas na wyciszenie, refleksję, spokój i przystanek w biegu, ale też i wyzwania i snucie dalekosiężnych planów…to zbieranie plonów z mojego własnego ogródka życia…
Kocham Panią Jesień za wszystkie dobra- podgrzybki…soczyste jabłka…. orzechy laskowe…
Za te liście w zestawie barw, z których tworzyć można wykonać ciekawe bukiety, ozdoby, wianki…
Jesień to bogactwo smaków, kolorów, inspiracji…z tym mi się kojarzy ta pora roku…Jestem
szczęściarą, że mogą z tych dobrodziejstw czerpać i ją poznawać każdego roku:)
pozdrowienia.
Małgosia
E-mail: long_lashes123@wp.pl
FB- Noway M Norway
Iwona
11 listopada 2016 at 17:38Jesień …kojarzy mi się z liśćmi w pięknej palecie barw.
Magda
11 listopada 2016 at 18:16Fotel marzenie – idealny do zaczytania na chłodne jesienno-zimowe wieczory 🙂 A jesień jest dla mnie eksplozją kolorów, to dziecięce piski radości podczas spacerów w alejkach parku usłanego kolorowymi, szeleszczącymi liśćmi, długie wieczory spędzane w silnych, bezpiecznych ramionach przy blasku świec i lampionów.
koza
12 listopada 2016 at 13:10JESIEŃ kojarzy mi się z wygodnym fotelem, kubkiem kakao i rodziną siedzącą na dywanie, ze wspólnymi rozmowami, ciepłym kocem i opadającymi liściami. Jesień to wspaniała pora roku, choć bywa że jest plucha, to jednak właśnie jesienią mogę być dumny ze swego zucha. Jesień kojarzy mi się z pieczeniem, grabieniem liści i układaniem dekoracji w domu z kasztanów, zżółniętych liści . Ot tyle! Czy wiele? Dla mnie tak! Bo każda z tych rzeczy ma znaczenie.
ewa
13 listopada 2016 at 12:01Jesień kojarzy mi się z ciepłym kocykiem, kupionym przez mojego męża i Małym Księciem czytanym z synem. Ze spacerami po wyludnialym parku, w poszukiwaniu kasztanow i żołędzi. Ze spokojem i ciszą wieczoru, gdy pies kładzie się w nogach, grzejąc moje zimne stopy. Z miłością <3
Minnie
13 listopada 2016 at 12:02Sliczny i idealny dobrany kolor fotelu 🙂 a mam zdanie o jesieni, nie chce mowic negatywnie ale kojarzy mi sie z tym ze jesien to otwarty sezon przeziebienia 🙂
Karolina woźniak
13 listopada 2016 at 14:44Jesień kojarzy mi się z butami skąpanymi w błocie, zupą dyniową , gorąca czekoladą, chorymi zatokami od zimnego wiatru i nadzieją że w końcu skończy się ten rok…a nóż kolejny będzie lepszy:)
Karolina S.
13 listopada 2016 at 22:24Jesień kojarzy mi się…
…z aromatem cynamonu, który otula ciepłem cały dom…z orzechami włoskimi zbieranymi pod olbrzymim orzechem koło rodzinnego domu, od których obierania z łupin mam poczerniałe palce…z ciastem marchewkowym oblanym grubą warstwą czekolady… z aromatycznymi pieczonymi jabłkami z miodem, płatkami owsianymi i rodzynkami…z ziębiałymi dłońmi, które ogrzewam kubkiem herbaty z cytryną i imbirem… z kocem, którym otulam stopy…z liśćmi, które szeleszczą pod butami…ze słońcem, które sprawia, że mrużysz oczy i wystawiasz twarz do słońca, które je otula…tak to jesień