Zdjęcia w formie namacalnej, w wersji papierowej są nie do pobicia. Najlepsze! Robią większe wrażenie, działają na więcej zmysłów.
Jakiś czas temu obiecałam sobie, że przysiądę do komputera i poświęcę trochę czasu na uporządkowanie zdjęć, które od lat leżakują na dysku, porozrzucane po różnych folderach (naprawdę sporo się tego nazbierało) i wybiorę te, które wywołam – tak też zrobiłam.
Pamiętam, że jako dziecko po większej, ważnej imprezie czy podróży wyciągałam kliszę z aparatu i od razu biegłam do najbliższego salonu fotograficznego, żeby wywołać zdjęcia, byłam mega podekscytowana i bardzo ciekawa jak wyszły i czy w ogóle wyszły.
Teraz można wywoływać zdjęcia bez wychodzenia z domu, więc nie mam pojęcia dlaczego wcześniej nie robiłam tego na bieżąco…brak czasu…lenistwo…hmmm…najważniejsze, że nadrobiłam zaległości, chociaż nowy folder pt. „WSPOMNIENIA 2018″ zaczyna się powoli wypełniać…
Wszystkie wydrukowane zdjęcia przechowuje w przepięknych minimalistycznie wydanych albumach ” a coffee table photo albums” od Printworksmarket, które zawsze mam pod ręką. Te albumy są dekoracją same w sobie, więc nie muszę ich nigdzie chować, leżą w zasięgu wzroku i każdy może do nich zajrzeć.
Teraz mam pełno wspaniałych wspomnień w jednym miejscu, do których w każdej chwili mogę wrócić, a oglądanie ich z najbliższymi, to największa frajda.
2 Komentarze
Kary umowne
7 marca 2018 at 01:06Jestem zachwycona tymi albumami. Cudowne są!
Zdrowe-zycie.com.pl
26 listopada 2019 at 18:50Dokładnie cudowne są te albumy!