Zielone krzesło, a właściwie krzesła.
Dwie sztuki. Trafiły w moje ręce przypadkowo, podczas czerwcowej wizyty w sklepie ze starociami. Ta ich zieleń, to kolor oryginalny. Pierwsza moja myśl: „pójdą pod pędzel”. Biel i szarość, takie barwy mi po głowie chodziły. Bo tak naprawdę nie urzekł mnie w nich kolor, choć ten jest nietuzinkowy, a kształt. Minęły 3 miesiące, a one nadal zielone 😉 I cóż mam z nimi począć, jak większość, zapytanych o radę, osób odradza mi malowanie…
I tak sobie teraz myślę, że jednak przemaluję, jedno tylko, a drugiemu dam szansę pobyć w tej zieleni 😉
Nad stołem wisi lampa (tymczasowo, bo ostatecznie zawiśnie nad wyspą kuchenną), którą upolowałam niedawno w sklepie budowlanym, ten czerwony zaworek również zostanie przemalowany, bo kompletnie mi tu nie pasuje 😉
Także czeka mnie przyjemny czas w towarzystwie pędzla i farby. Nie mogę się doczekać!
Dobrego dnia Kochani 😉
6 Komentarze
Podstawyfrancuskiego.pl
14 września 2017 at 14:33Ooo lubie takie inspiracje, fajny blog 🙂
style-of-secret
16 września 2017 at 02:37Przepiękne są te krzesła !
ja uwielbiam buszować po takich sklepach ze starociami, albo chodzić na giełde i oglądać takie starocie, przerabiać, wprowadzać w nie nowe życie- także doskonale Cię rozumiem kochana 😀
szkoda tylko, że mój mąż tego nie dostrzega, zawsze marudząc, że znoszę do domu same graty aaaaaa :O
pozdrawiam 🙂
Daria
Marta "Nefertari"
16 września 2017 at 22:36Fajne te krzesła! 🙂 Też zostawiłabym jedno takie, a drugie machnęła na inny kolor 😉 Trzymam kciuki za udaną randkę z pędzlem! 😉
Maria
17 września 2017 at 23:41Krzesła wyglądają super! Bardzo ożywiły ten zakątek 🙂
Edyta
18 września 2017 at 19:43Uwielbiam takie starocie! Sama ostatnio znalazłam krzesło podobne nieco do tego w sklepie ze starociami i nie mogę doczekać się efektu po tym jak go odnowię 🙂
Mirat
7 listopada 2017 at 11:04No powiem, że dość interesująco wygląda to połączenie 🙂