Dziecko Polecane

WYPRAWKA BRUNA OD FABRYKA WAFELKÓW

dsc_2170Bruno właśnie skończył 4 miesiące, dla mnie ten czas zdecydowanie za szybko biegnie.
Jak w przypadku Alana chciałam, aby nieco przyśpieszył, nie mogłam się doczekać kiedy usiądzie, zacznie mówić, chodzić, być samodzielny, tak teraz jest odwrotnie.
Mógłby zwolnić, abym mogła delektować się nim jak najdłużej, bo wiem z autopsji, że będę za tym tęskniła.

Tematy stricte wyprawkowe zmierzają ku końcowi, było ich kilka, mam nadzieję, że Was nimi nie zanudziłam, ale przygotowywanie ich sprawiało mi naprawdę mnóstwo frajdy.

Na deser zostawiłam sobie wpis wyprawkowy zorganizowany z Fabryka Wafelków.
Tak, jak pisałam Wam wcześniej, pierwsza wyprawka dla Alana była zwyczajna, bez szaleństw, nie do końca przemyślana, głównie dlatego, że o istnieniu wielu rzeczy nie miałam pojęcia.
Nie było zresztą takiego wyboru i takich udogodnień jak teraz.
A jeśli były (bo tu pewności nie mam), to na nie nie trafiłam 😉

dsc_8706Wyprawka dla Bruna jest cudowna, spójna i przede wszystkim świadoma. Wszystko to, co się w niej znalazło – wykorzystujemy, nic nie zalega w kącie. Większość z tych rzeczy naprawdę ułatwia nam codzienność. Ktoś mógłby powiedzieć na niektóre z naszych wyborów wyprawkowych – zbędne gadżety, jasne, ok, pewnie bez nich też byśmy funkcjonowali, dziecku przecież wystarczą tylko rodzice, poczucie bezpieczeństwa, pierś/butla i czysta pieluszka…ale jeśli są one dostępne i możemy sobie na nie pozwolić, to dlaczego by nie sprawić, aby to funkcjonowanie było łatwiejsze i przyjemniejsze.

dsc_2169Produkty, o jakie wzbogaciła się nasza wyprawka, to rzeczy, na które od dawna miałam chętkę i które wciąż widniały na mojej liście „do kupienia”.

Zacznę od mojego „must have”.
Termobutelka Pacyfic Baby – ta butelka, to rewelacyjny wynalazek, utrzymuje temperaturę płynów do ok. 10h.
Działa na zasadzie termosu, z tą różnicą, że można bezpośrednio z niej pić.
Występuje w dwóch wariantach 120ml i 200ml.
My posiadamy tę o pojemności 200ml.
Co najfajniejsze, ta butelka rośnie razem z dzieckiem (przez wymianę końcówek) najpierw mamy smoczek, potem dziubek i ustnik.
Czyli nie jest to butelka na chwilę, ale na lata, dlatego warta swojej ceny.
Mając taką butelkę nie potrzebuję już żadnych dodatkowych termoopakowań.

dsc_7701 TUTAJ

 

Zawieszka (smycz) do smoczka – dla mnie, szukającej wiecznie wszystkiego, a smoczka w szczególności, kolejny obowiązkowy produkt, duży wybór wzorów i kolorów, ja wybrałam Elodie Details, głównie z powodu skórzanego paska w kolorze Nude, nie rzuca się mocno w oczy, jest śliczna, naturalna i stylowa. Dodatkowo mamy jeszcze dwie zrobione przeze mnie, o których pisałam TUTAJ.

dsc_7696

 

Tkany koc Funky Chunky Jollein – pisałam o nim przy okazji wpisu o kąciku Bruna o TUTAJ
Lubię go bardzo, bo jest przyjemny w dotyku, ma śliczny gruby splot, no i ten kolor – nic dodać, nic ująć.

dsc_8697

 

Podgłówek przeciw spłaszczaniu potylicy LOVENEST Babymoov
Na jego temat poświęciłam cały wpis w ramach współpracy z Fabryka Wafelków, który znajdziecie TUTAJ.
Bezpośredni link do poduszki Lovenest Babymoov tutaj.
Dodam tylko, że korzystaliśmy z niej przez całe 4 miesiące (do tego okresu ten model jest zalecany przez producenta), była dużym ułatwieniem, dlatego jestem z jej posiadania bardzo zadowolona).

Smoczek kauczukowy Goldi
Smoczek używamy tylko przy zasypianiu, bez niego ani rusz. Idealny uspokajacz. Smoczki mamy 3. Każdy inny. Najczęściej używany jest Goldi. Wybór padł na niego, ponieważ ujął mnie wyglądem i faktem, że wykonano go z naturalnego i bezpiecznego dla dziecka kauczuku (nie zawiera niebezpiecznych ftalanów, nitrozoamin, latexu, 2-merkaptobenzotiazolu, antyoksydantów (BHT), ani bisfenolu A (BPA)).
Jest miękki, elastyczny, jednolity, co zapobiega gromadzeniu się we „wnękach” czy łączeniach bakterii. Łatwy w utrzymaniu czystości.
Niektórzy twierdzą, że śmiesznie wygląda 😉 A ja przepadłam na jego widok i jego zakup był sprawą oczywistą 😉 Jest uroczy 😉
Często zadajecie mi pytania, czy Bruno może z nim swobodnie oddychać, ponieważ jest dość duży i nachodzi na nosek. Oczywiście, że tak. Gdyby nie mógł, nie używalibyśmy go, wątpię, żeby taki produkt trafił wówczas do sprzedaży, a już na pewno nie byłby używany przez nasze dzieci, a przez wiele mam polecany.
Nachodzi na nosek, ale go nie spłaszcza, w zasadzie się tylko o niego opiera, jeśli mogę to tak ująć.
W przypadku tego smoka, to kwestia indywidualna, kwestia gustu przede wszystkim.
Więcej na temat smoczków i ich doboru możecie poczytać w poradniku -> JAK WYBRAĆ ODPOWIEDNI SMOCZEK?  TUTAJ.

DSC_2115 DSC_2117TUTAJ

Otulacze „Miętowe niebo” Jollein
Na temat otulaczy więcej pisałam w poście wyprawkowym o tekstyliach o TUTAJ.
Do naszej kolekcji dołączyło bawełniane trio o pięknym wzorze kropli, chmurek i kolorze mięty.
Otulacze, to niezbędnik wyprawki (moim zdaniem). Nie wyobrażam sobie ich nie mieć. Wykorzystujemy je nagminnie: do okrycia, jako podkład do spania czy leżenia, jako osłonka przed słońcem i wiatrem, do przytulania (Bruno nie zaśnie, gdy nie ma niczego przy policzku, to tak jak ja 😉 mam tak do dziś, zwinięta poduszka lub kawałek kołdry przy twarzy – musi być ;))
Te od Jollein są dobrej jakości, przyjemne w dotyku i przede wszystkim duże rozmiarowo.

DSC_2093 DSC_2077

Jollein

Koc muślinowy Jollein
To nasz drugi koc muślinowy. Z pierwszego byłam bardzo zadowolona, więc na zmianę, zaopatrzyłam się w drugi. Z kołderek muślinowych korzystamy od początku, głównie jako okrycie podczas snu, sprawdzają się zarówno w cieplejsze, jak i chłodniejsze noce.
Kolor i wzór mówi sam za siebie. Musiał do nas trafić.

DSC_2105 DSC_2119Jollein

Post powstał w ramach współpracy z Fabryka Wafelków.

 

 

 

Mogą Ci się spodobać

5 Komentarze

  • Odpowiedz
    nedcon
    15 września 2016 at 12:12

    coś wspaniałego, szukam inspiracji, my jeszcze troszkę z maluchem aleeee uwielbiam przeglądać takie cudne rzeczy i planować dla swojego przyszłego malucha 🙂

  • Odpowiedz
    a.
    19 września 2016 at 13:10

    Blog był cudny, teraz jest za zdecydowanie za dużo reklam :/

    • Odpowiedz
      Marta
      22 września 2016 at 11:24

      Nie za bardzo rozumiem Twój komentarz…? Za dużo reklam? A kiedyś było mniej? Nie wiem, ale dla mnie sam blog, to w jakimś sensie reklama, to nie jest pamiętnik, który piszę i chowam do szuflady. Wszystko co tu pokazuje tak naprawdę można potraktować jako reklamę, choć zamiaru takiego nie mam. Rzeczy, które kupuję, okazje w sklepach, sam cykl wpisów „Podróże po świecie marek”, które są moim indywidualnym pomysłem i nikt mi za nie nie płaci, a tak naprawdę podając źródła ich pochodzenia też robię reklamę. Bo co za różnica czy pokażę produkt zakupiony przeze mnie (jak w większości przypadków jest) i napiszę gdzie kupiłam (tu też w jakimś sensie robię reklamę), czy go dostanę do testowania? Żadna. Pokazuję tylko to, co na to zasługuje, co pasuje do nas i naszego wnętrza. Kilka rzeczy, które dostałam nie nadaje się na pokazanie i tego nie zrobię. Chodzi Tobie pewnie o współpracę, jakie podejmuję z firmami…Uwierz mi, że mogłoby być tego dużo więcej, ale nie biorę byle czego i nie przyjmuję ofert, które mi nie pasują. Zmartwiłabym się, gdyby tych współprac nie było. Nie znam w obecnym czasie bloga, który nie podjął żadnej współpracy z firmą/marką. Cieszę się, że tak jest, bo oznacza, że ktoś docenia moją pracę i to co robię. A pracy wkładam mnóstwo w tworzenie bloga. Mój blog nie zarabia kokosów, nie da się z tego utrzymać, a szkoda, bo nie ma nic bardziej wspaniałego, jak pasja, która może być źródłem Twojego utrzymania. Nie wiem w czym problem…ja lubię wchodzić na fora czy inne blogi i zasięgnąć opinii przed kupieniem czegokolwiek. Nie przeszkadza mi to, naprawdę. Gazety, tv, radio, z tego tez korzystamy, tam też przecież są reklamy. Nie robię nachalnych reklam, pokazuję to, co posiadamy, z czego jesteśmy zadowoleni i albo się komuś to spodoba, zainspiruje kogoś , albo nie. Nie musi tego kupować, ale może poznać moją osobista opinię, która być może mu w czymś pomoże. Tego typu komentarze na pewno nie są mobilizujące, ale dziękuję, że wyraziłaś/eś swoje zdanie. Pozdrawiam

  • Odpowiedz
    a.
    22 września 2016 at 18:35

    Faktycznie może masz racje, w koncu blog to nie pamiętnik, choc odnoszę wrażenie, że jednak postów sponsorowanych jest nieco więcej niż kiedyś, niekiedy ceny produktów zawrotne. Jednak niezmienia to faktu, że masz cudne pomysły, fantastyczne wyczucie smaku i zawsze z niecierpliwoscia czekam, aż coś od siebie pokażesz. Przepraszam, jeśli w jakikolwiek sposób Cię zdemobilizowałam, absolutnie nie miałam tego na myśli.

  • Odpowiedz
    Pościel Dziecięca
    16 listopada 2016 at 15:51

    wszytskie akcesoria elodie details są cudwne – a testowała Pani królicze ręczniczki? 🙂

  • Skomentuj Marta Anuluj