Kawa…
Lubicie, pijecie?
Ja osobiście polubiłam się z nią rok temu…30 lat bez kawy, kosmitka normalnie, ale nic
i nikt nie miał szans mnie do niej przekonać, nie odpowiadał mi zupełnie jej smak.
Przychodzi jednak taki moment w życiu (wiek ;D), że trzeba się jakoś wspomagać haha taki żarcik ;D
Tak naprawdę miłością i chęcią codziennego jej spożywania zaraziłam mnie koleżanka z poprzedniej pracy, za to dzięki jej wielkie 😉
Dziś nie wyobrażam sobie dnia bez tego napoju.
A dzięki metodzie parzenia świeżo zmielonej kawy w chemex – ie czynność ta stała się codziennym wyjątkowym rytuałem, celebrowaniem chwili.
Chemex, to świetna alternatywa parzenia kawy dla tych, którzy lubią delektować się jej aromatem, zapachem, wychwycając każdą nutkę smaku.
Uczta dla podniebienia i uczta dla nozdrzy jednocześnie. Ale oprócz tego zdecydowanie uczta dla oczu!!!
17 Komentarze
Baba Ma Dom
18 maja 2015 at 10:12Wielkim kawoszem nie jestem, ale te rytuały, te dodatki, akcesoria, ten zapach… mogę zawsze parzyć gościom, prawda?
sandrynka
18 maja 2015 at 10:35ja piję kawę rzadko, a jak już to i słodka i z duża ilością mleka. a Chemex, cóż pisałam o nim na blogu 🙂
Ola Zebra
18 maja 2015 at 10:48Ja raczej z tych herbacianych 😉
Avrea
18 maja 2015 at 11:03uwielbiam herbate , ale dobrej kawy tez lubię się napić 🙂
KAROLINA S
18 maja 2015 at 11:07nie muszę ale lubię wypić zdecydowanie ten zapach mnie przyciąga:-)
HOME
18 maja 2015 at 11:48śliczne zdjęcia
Maria P Cleo
18 maja 2015 at 11:51Super, też mam i pije właśnie taką od czasu do czasu :)))
Miłego dnia Marta
TheDeliratio
18 maja 2015 at 12:04Uwielbiam kawę! O kawie zaparzonej w ten sposób marzę i bardzo jestem ciekawa jej smaku!
Magda /All things pretty and simple
18 maja 2015 at 13:06Kawa to moje drugie imię, a powinno być pierwsze 🙂 Piję dużo i namiętnie 🙂 Przez te wszystkie lata "kawowania" piłam różne wynalazki, łącznie z kawą rozpuszczalną, której teraz nie wzięłabym do ust. Od pół roku jestem mega szczęśliwą i zadowoloną posiadaczką ekspresu ciśnieniowego-nie zaczynam dnia bez dużego capuccino ze świeżo zmielonej kawusi i mlecznej pianki. Bajka 🙂 O tak, uwielbiam kawę 🙂
Beti G
18 maja 2015 at 14:16Zdecydowanie wolę herbatę, ale zdarza mi się wypić z mlekiem skuszona jej zapachem.
Marta S
18 maja 2015 at 17:54Uwielbiam kawę i piję codziennie, ale z umiarem 🙂 Praktycznie skuszę się na każdą, omijając tą , która nosi nazwę "rozpuszczalnej". A na co dzień z ekspresu 🙂
Natalia K
18 maja 2015 at 19:09Zdjęcia są tak piękne i aromatyczne, że aż u mnie zapachniało tą kawą:)
wspaniałego tygodnia
mysza
19 maja 2015 at 10:52oj kusi mnie ten czajniczek i sam Chemex z wielu blogów ale zawsze są ważniejsze wydatki ale może kiedyś..
Marta Chrzan
19 maja 2015 at 12:12A ja jestem wierna ekspresowi ciśnieniowemu i już przestałam eksperymentować 🙂 bo i tak zawsze wracam do niego 🙂
Piękne zdjęcia Martuś 🙂
Ola
20 maja 2015 at 08:01też posiadam Chemex, goście uwielbiają pić u mnie kawę 🙂 przepyszna .
zapraszam na bloga wnętrzarskiego
Kasia S
20 maja 2015 at 10:55A mnie zapach kawy odrzuca i niestety wszystkie te aromatyczne przyprawiają mnie o mdłości. Za kawą nie przepadam, ale nie wyobrażam sobie wizyty u Mamy bez Jej kawy (czyt. mleka z kawą)
greyhome
22 maja 2015 at 20:44Kawa co rano z ekspresu ciśnieniowego świeżo mielonej kawy arabiki:) czasami druga po południu.
Jest u mnie w mieście nowa kawiarnia gdzie mają alternatywne sposoby parzenia kawy i muszę spróbować. Może i ja skuszę się na Chemaxa 🙂
Pozdrawiam Patti