Witajcie! 😉
Pogoda niestety nie rozpieszcza, leje u nas jak z cebra ;/…
ale przynajmniej jest okazja, aby zasiąść do komputera, poodwiedzać Wasze blogi, stworzyć jakiegoś pościka, bo de facto krucho u mnie ostatnio z wolnym czasem…
ale przynajmniej jest okazja, aby zasiąść do komputera, poodwiedzać Wasze blogi, stworzyć jakiegoś pościka, bo de facto krucho u mnie ostatnio z wolnym czasem…
__________________________________
A dziś…..
ciąg dalszy moich eko tworów ;)))
Zawsze podobały mi się wianki, takie naturalne, niczym nie owijane i gdy dostałam gałązki od razu wiedziałam do czego je wykorzystam 😀
Początkowo wianek wyglądał tak:
Jednak doszłam do wniosku, że wygląda dość chaotycznie, tak więc ostatecznie związałam go sznurkiem jutowym i dodałam kilka piórek 😉
Wiem wiem nie jest idealny…, ale satysfakcja z jego stworzenia – przeogromna, w końcu to mój pierwszy wianuszek, który zrobiłam własnoręcznie…, także zawisł (bez żadnego ale) w saloniku ;))
Z reszty gałązek, jakie mi zostały obkleiłam sobie szklankę, uzyskując w ten sposób kolejny ( o rety! )
świecznik 😉
(przecież nie mogłam ich tak po prostu wyrzucić ;)))
Wyglądem troszkę przypominają paluszki haha (tak stwierdziła, tym razem, moja mama)
nie nie, to są autentyczne paluszki tfu patyczki :)))
…a wieczorem tworzy miły nastrój…
_______________________________
Mój Aniołek się regeneruje :)))
Przez ospę i tym samym przebywanie w domu wyszedł z wprawy z dalekodystansowych spacerków ;)))
Spokojnej nocy
marta
17 Komentarze
Alicja
11 maja 2013 at 22:45Też ostatnio plotłam wianki i to dwa.Fajna rzecz takie wianki tylko czasami surowców brakuje.Twój wyszedł super. Pozdrawiam.
Marta
12 maja 2013 at 12:16Dziękuję;)
Ali
11 maja 2013 at 23:52Świecznik wygląda bombowo, jak pali się wygląda bombowo do kwadratu. Słodko śpi …. 🙂
Marta
12 maja 2013 at 12:20Dzięki Kochana;)
Tak… najsłodszy jest wtedy, kiedy śpi haha
Gosha
12 maja 2013 at 03:01Fajny wianek, szczególnie z akcentem z piórek, zdrówka dla Alanka, nie cierpię jak dzieci chorują. Ściskam!
Marta
12 maja 2013 at 12:24Dzia Gosiu;)
Oj ja tego nie cierpię! A od wczoraj walczymy z gorączką i kaszlem ;/ Jutrzejsza wizyta u pediatry na bank skończy się antybiotykiem ;/
jeszcze niedawno było oby do wiosny, a teraz zdecydowanie oby do LATA! 😉
Aneczka84
12 maja 2013 at 05:57Super wianuszek Ci wyszedł :)) Szybkiego powrotu dla formy dla dzieciątka życzę. Pozdrowienia!
Marta
12 maja 2013 at 12:24Dziękujemy Aneczko;)
Pozdrawiamy!
Justyna Jesse L.
12 maja 2013 at 07:40Śliczny wianek Ci wyszedł 🙂
A co to za gałązki?
Niech pociecha szybko zdrowieje. W przyszłym tygodniu ma być ładna pogoda, więc dużo okazji do spacerów 🙂
Marta
12 maja 2013 at 12:43Dziękuję;)
Żebym to ja wiedziała hmm wyglądają na gałązki wierzby płaczącej albo brzozy, dostałam je razem z innymi leśnymi skarbami i nawet nie zapytałam o nazwę…
Dziękujemy wraz z Alankiem;)
iska_k
12 maja 2013 at 10:32Oj tak eko i jeszcze raz eko! Ależ mamy satysfakcję jak nam się coś fajnego uda nie? Wianki uwielbiam w każdej postaci! A najbardziej te wiklinowe mogą być wszędzie … Wisieć, stać, leżeć … Hehe rzeczywiście podobnie wyszło do paluszków ale tym bardziej jest interesująco! Pozdrawiam cieplutko!
Marta
12 maja 2013 at 12:26Satysfakcja ogromna i motywacja do dalszych działań również;))
Uściski
N.
12 maja 2013 at 11:57Fajny wianek. 🙂
Marta
12 maja 2013 at 12:14;))
Beti House
12 maja 2013 at 16:59Uwielbiam wianki a zwłaszcza takie naturalne.Świetny pomysł z tymi "paluszkami" na szklance,widziałam w jakiejś gazecie takie i już wtedy mi się spodobały 🙂
Pozdrawiam
Justyna
13 maja 2013 at 07:29Szalejesz Kochana, no wianek pierwsza klasa, uwielbiam takie naturalne dekoracje!!! i lampionik okrutnie mi się podoba…
Ciumaski dla Alanka;*
Ściskam;*
lovingit.pl
13 maja 2013 at 18:46fajny efekt przy zgaszonym świetle 🙂 Na eko nastawiona jestem też bardzo i chętnie zrobiłabym sobie taki świecznik, ale chyba bałabym się, że z takim materiałem coś tam… podpalę 😀 Już kiedyś roznieciło mi się małe ognisko na ławie (całe szczęście ze szklanym blatem ;), gdy zapaliłam własnoręcznie robioną świeczkę… 😛 Tata wtedy wszczął alarm, pamiętam… No zrobiło się troszkę GORĄCO 😀 😀