Dziś na tapecie nasza malutka sypialnia, której jeszcze Wam nie pokazywałam. Z racji tego, że KOCHAM spać (Ci, którzy mnie znają, dobrze o tym wiedzą ;D ) jest to moje ulubione pomieszczenie, w którym zdecydowanie mogę się wyciszyć, przejrzeć Wasze blogi ;), przemyśleć pewne sprawy, w pełni zrelaksować, jest to taka moja mała, prywatna oaza wytchnienia 😉
Gdybyśmy mieli ją tylko na wyłączność – ach byłoby cudnie…, póki co musimy ją dzielić z Naszym Szkrabem…
Przecież nie można mieć wszystkiego od razu…;)
( tak się pocieszam;))) )
I kącik Alanka – jego „prywatna” strefa relaksu ;))
Będąc przy temacie sypialnianym…hehe
obejrzałam dziś zwiastun ” 50 twarzy Grey’a” i powiem Wam szczerze, że poczułam dreszczyk emocji…, a co to będzie podczas całego filmu…ach…już nie mogę się doczekać ;D
Coś nie mogę zasnąć (pewnie to wina kawy, której nie znoszę!, ale dopadł mnie dziś mega kryzys (ciężki tydzień w pracy) i musiałam się przemóc, no to teraz mam… heh)…wracam więc do lektury…III cz. Grey’a : D
Ściskam
marta
18 Komentarze
agnie szka
6 kwietnia 2013 at 05:38pewnie teraz odsypiasz:)) Masz bardzo przestronną sypialnię 🙂 I piękną narzutę w komplecie z dywanikiem 🙂 W ogóle doskonale wyglądają te czarni-białe akcenty. A strefa synka jest bardzo gustowna i dobrze się komponuje 🙂 NO i porządeczek, wow!! Wiem, że chciałoby się oddzielić te dwie strefy, swoją i dzieci, ale często właśnie na początku tak jest, że dzieciaki śpią u rodziców. Nawet jak nie ma tam łóżeczka, to lądują między rodzicami 😛
Marto i świetnie, że pudełeczko tak ładnie zagospodarowałaś 😉 Miło:)))
Udanego weekendu*
Marta
6 kwietnia 2013 at 07:48Oj chciałabym…mały o 7h zrobił pobudkę…"mamo wstawaj już jest rano!" także nici z wylegiwania się do południa;))
Dziękuję Aguś za miłe słowa;*
Pudełeczka krążą to tu to tam, wciąż mam na ich zagospodarowanie nowe pomysły, bo wszystko pięknie się w nich prezentuje!;)
Aneczka84
6 kwietnia 2013 at 06:55Super wszystko razem "gra". Bardzo podobają mi się te czarno-białe akcenty 🙂 No i pościel małego ludzia:))
Nasza sypialnia również jest przestrzenią, w której śpimy razem z naszymi dziewczynami, one mają swoją przestrzeń, a my swoją, to tak w teorii, bo praktyka wygląda nieco inaczej… ranki witamy często we czwórkę w naszym małżeńskim, tylko z nazwy,łóżku :))
Marta
6 kwietnia 2013 at 07:42Dziękuję Aneczko;) Dokładnie;) U Nas w praktyce rónież bywa podobnie…mały zasypia najczęściej w naszym łóżku, potem go przekładamy, ale bardzo często się w nocy przebudza i do Nas wraca;)
lore-mia
6 kwietnia 2013 at 07:24Piekna !!!
Ja od wtorku walcze z nasza sypialnia..
Pod pedzel idzie wszystko cow niej jest:sciany,panele na suficie,meble….
Oj potrwa to jeszcze ale mam nadzieje ,ze efekt koncowy bedziezadawalajacy…
U Ciebie wyglada to super!
Marta
6 kwietnia 2013 at 07:36Dziękuję;) Ja też mam ochotę na małe zmiany…myślę o przemalowaniu ścian na biało…hmmm…zobaczymy;)
W takim razie już nie moge się doczekać Twojego efektu końcowego,znając Twój gust Kochana na pewno będzie cudowna!Koniecznie Nam ją pokaż;)
Staniszka
6 kwietnia 2013 at 11:04Marto, jest ślicznie 🙂 Super pasują te czarno-białe akcenty i kącik synka wkomponowałaś idealnie. Co się tyczy Greya, to mam o nim trochę sceptyczne zdanie… Nie możliwe żeby taki ideał wogóle istniał! Młody, nieziemsko bogaty i przystojny 🙂 Cóż, fikcja literacka!
Marta
6 kwietnia 2013 at 16:30Dziękuję Aguś;)
Ohh ten Grey…Jedni kochają tą książkę, inni zaś nienawidzą…Taki ideał nie istnieje, no chyba że w naszej fantazji;) Ale czytając ją (z wypiekami na twarzy;) ) tracę całkowicie poczucie czasu, zapominam na chwilę o otaczającym mnie świecie…Zaglądanie do niej, to dla mnie czysta przyjemność, pobudza wyobraźnię, która działa na pełnych obrotach i zwyczajnie mnie odpręża.
Justyna
6 kwietnia 2013 at 15:50hahaha…widzę że nie tylko mnie ogarnęła Grey'omania;) aż wstyd się przyznać ale juz trzeci raz kończę tę "historię":)) zw względów bardziej i mniej oczywistych;))szkoda że mieszkamy tak daleko siebie bo razem byśmy do kina skoczyły, hihihi;)
Martuniu sypialnia szalenie mis ie podoba…meble super, aż dziwię się sobie że mi się podobają skoro są inne niż białe;)
Ściskam Kochana;*
Marta
6 kwietnia 2013 at 16:38O tak wpadłam jak śliwka w kompot hehe
Ta książka uzależnia i nieźle nakręca hehe
No szkoda, bo do kina na pewno sie wybiorę;) zaraz zaraz…możliwe, że będę w Twoim mieście na kursie, nie wiem czy to na 100% wypali, ale gdybym była, to dam znać…
Dziękuję za miłe słowa;*
Justyna
8 kwietnia 2013 at 07:10Żartuję?! ale było by wspaniale, zatem trzymam kciuki by wypaliło;D
Justyna
8 kwietnia 2013 at 07:11:-/ miało być "żartujesz?!" ;))
Natalia Wanilia
6 kwietnia 2013 at 19:35Ale ślicznie:)Meble mnie również się bardzo podobają:) Uwielbiam twój blog:) Zawsze masz piękne wnętrza i miłą atmosferę:) Pozdrawiam cieplutko:)
Marta
7 kwietnia 2013 at 07:33Jejku… dziękuję Ci bardzo Natalio!;) Aż serducho rośnie!;)
Niezmiernie mi miło, że tak go odbierasz;)
Pozdrawiam serdecznie
Najbarwniej
8 kwietnia 2013 at 17:54Miły kącik :)))))
Marta
12 kwietnia 2013 at 18:53Dzięki bardzo;))
my SIMPLE ART
11 kwietnia 2013 at 19:47❤❤❤ ojjjj..jak PRZYTULNIE i CUDNIE…❤❤❤
Marta
12 kwietnia 2013 at 18:54Bardzo dziękuję Kochana!;)
❤