I pomyśleć, że 3 lata temu nie mogłam na nią patrzeć. Nie smakowała mi kompletnie.
A dziś…dziś nie wyobrażam sobie bez niej dnia.
Nie pod kątem: jak nie wypiję, to nie będę funkcjonować, chociaż tak sobie wmawiam, że działa na mnie pobudzająco, a naprawdę po filiżance espresso mogę iść spokojnie spać.
Lubię bardzo sam ten rytuał -przyrządzania, a potem smakowania, który wyznacza małą, drobną chwilę, którą mam tylko dla siebie.
Ostatnio tych chwil coraz mniej, najczęściej spożywana kawa, to kawa zimna, ewentualnie letnia. True life.
ale nie narzekam, bo taką też lubię, a od kilku tygodni moim hitem i ulubionym trunkiem jest mrożona kawa waniliowa.
Idealne rozwiązanie dla nas – mam, nie musimy się już przejmować, że wystygnie, wręcz przeciwnie, im dłużej postoi, tym lepszy, bardziej wyrazisty smak 😉
Przygotowanie takiej kawy jest banalnie proste.
Wystarczy zaparzoną wcześniej kawę (1 filiżankę) zamrozić, ja robię to w foremkach do lodu, aby miały fajny kształt. Kilka kostek zamrożonej kawy (5-6) wsypać do szklanki, dodać waniliowy syrop w kostkach (1,5 kostki), który uprzednio także zamroziłam (mój syrop jest dość gęsty, musiałam go lekko rozcieńczyć wodą, inaczej nie chciał się zamrozić, nie stracił przy tym na intensywności smaku) i zalać zimnym mlekiem.
Gotowe 😉 Pychota! Spróbujcie koniecznie 😉
ekspres do kawy – Lidl Polska
Brak komentarzy