W tym momencie mogę zweryfikować i potwierdzić rzeczywistą przydatność rzeczy spakowanych do torby, które wcześniej (m.in. dzięki Waszej pomocy na instagramie) brałam pod uwagę.
Tym razem nie czekałam z pakowaniem do ostatniej chwili, nigdy nie wiadomo kiedy nadejdzie ten wielki moment, więc torbę przygotowałam już w 35 tc. i miałam rację…Bruno pośpieszył się o cały tydzień 😉
Przy pierwszej ciąży kontakt domowy z położną miałam dopiero po urodzeniu Alana, także zdziwienie mnie wzięło, kiedy Pani położna ze szkoły rodzenia zadzwoniła do mnie i poprosiła o spotkanie, chcąc sprawdzić jak się czuję, porozmawiać o porodzie, zmierzyć puls dziecka…dla mnie totalne zaskoczenie – pozytywne oczywiście.
Do szkoły rodzenia nie uczęszczałam, ani w przypadku pierwszej ciąży, ani teraz,
więc położna postanowiła odwiedzić mnie w domu.
Na jednej z wizyt otrzymałam karteczkę ze spisem najpotrzebniejszych rzeczy
do naszego miejscowego szpitala (na różowo wypisałam swoje dodatkowe pozycje – po konsultacji z Wami, a rzeczy skreślone, to te, które okazały się – w moim przypadku – niepotrzebne):
Wyprawka do szpitala – dla mamy:
– dokumenty: karta ciąży, wyniki badań, dowód osobisty
– woda mineralna z dzióbkiem (kilka butelek)
– talerzyk, kubek, sztućce
– płyn do higieny intymnej
– 2-3 koszule rozpinane (wygodne do karmienia) i tu się zatrzymajmy.
Do porodu nasz szpital ubiera pacjentki w swoje koszulo-fartuchy, fioletowe, niezłe nawet.
Potem kwestia wyboru, można nadal korzystać ze szpitalnej odzieży albo ubrać swoją koszulę.
Oczywiście wybrałam drugą opcję.
Swoje, to swoje 😉
Trafiłam na bardzo fajne sukienki do porodu i karmienia firmy granatovo stworzone przez dwie zdolne kobiety – mamy, na bazie ich własnych porodowych doświadczeń.
Lubię się czuć komfortowo i atrakcyjnie w każdej sytuacji, ta sukienka sprawia,
że tak właśnie jest.
Do tego jest bardzo praktyczna.
Na górze przy głębokim rozcięciu z przodu oprócz napów ulokowane są magnesy,
które znacznie ułatwiają zapinanie, nie trzeba zapinać za każdym razem wszystkich napów, wystarczy zapięcie na magnes.
Z tyłu natomiast na całej długości znajduje się rozcięcie również zapinane na napy,
co jest świetnym rozwiązaniem w przypadku kiedy wymagane jest podanie znieczulenia.
Posiada kieszenie, dzięki którym zawsze mogłam mieć przy sobie telefon 😉
Sukienka idealnie się sprawdza podczas karmienia i kangurowania, nic się nie podwija, nie przeszkadza, naprawdę wygoda z nią ogromna, a co przy początkowym karmieniu
i problemach z nim związanych na wagę złota.
Zdecydowanie ułatwiła (i nadal to robi) mi życie.
Mam jeszcze 2 inne koszule, które kupiłam na początku ciąży, ale te się do niej nie umywają.
Poza tym wygląda jak normalna sukienka, a nie jak koszula do karmienia,
mogę się w niej swobodnie poruszać po domu, balkonie czy odbierać pocztę
od listonosza 😉 i co najważniejsze czuję się w niej komfortowo.
Materiał delikatny i miły w dotyku, dość gruby, mięsisty.
Kawał porządnego ubrania.
Na stronie granatovo znajdziemy różne modele sukienek, a oprócz nich zestawy powitalne dla maluszków.
– szlafrok (przydał mi się raz, kiedy mały był pod lampami na oddziale noworodkowym, a ja musiałam dostarczyć tam mleko)
– 2 ręczniki (najlepiej ciemne kolory)
– kapcie i klapki pod prysznic
– przybory toaletowe (pasta, szczoteczka do zębów)
– papier toaletowy (w moim szpitalu pod dostatkiem)
– bezbarwna pomadka lub krem do ust
– chusteczki higieniczne
– telefon komórkowy + ładowarka + internet 😉
– skarpetki (żeby było cieplej w stopy)
– wkładki laktacyjne
– podkłady poporodowe (były ogólnodostępne, w każdej ilości)
– wkładki poporodowe (j.w)
– antyperspirant
– żel do mycia ciała (2w1)
– laktator – tym razem zabrałam go ze sobą. Okazał się bardzo potrzebny!
– zestaw Kiinde Twist – te akcesoria wspomagające karmienie piersią odkryłam niedawno i jestem nimi zachwycona, dlatego chcę Wam o nich napisać kilka słów.
Niejednokrotnie pisałam o tym, że lubię rzeczy, które ułatwiają mi funkcjonowanie, przy czym są proste w obsłudze.
Dla kobiet karmiących z nawałem pokarmu – idealne rozwiązanie.
System ten umożliwia odciągnięcie pokarmu za pomocą laktatora dowolnej marki (zestaw zawiera przejściówki) bezpośrednio do woreczków, które możemy opisać, przechowywać w lodówce, zamrażać, podgrzewać oraz bezpośrednio z nich nakarmić maleństwo.
Nie musimy nic przelewać.
Co ważne smoczki wspomagają i wspierają przemienne karmienie butelką i piersią.
Jeśli jesteś zaopatrzona w taki zestaw, zabierz go ze sobą, przy nadprodukcji mleka okaże się zbawienny.
Więcej informacji o tym zestawie i o innych produktach znajdziecie na stronie www.kiinde.pl
– osłonki na brodawki (Alan miał problem z chwytaniem i odruchem ssania, pewnie dlatego nasze karmienie trwało tylko 2 tygodnie i w takich momentach osłonki są bardzo pomocne).
Kupiłam, ale tym razem się nie przydały.
– Maltan – maść łagodząca na brodawki, zdecydowanie niezbędna w pierwszych dniach karmienia piersią.
– biszkopty (przy diecie po CC – raj w buzi ;))
– octenisept (do odkażenia rany po CC lub nacięciu)
luźne, wygodne ubranie na wyjście ze szpitala
Wyprawka do szpitala – dla dziecka:
– pieluchy jednorazowe (każde dziecko oddziałowe dostało paczkę pieluch i chusteczek nawilżonych)
– chusteczki nawilżone
– butelka (była potrzebna przy nawale pokarmu)
– smoczek
– kocyk
– pieluszka muślinowa/otulacz
– kilka pieluszek tetrowych
– 2 komplety ubrań (noworodka na czas pobytu na oddziale – ubiera szpital)
– rękawiczki niedrapki
Ubranie na wyjście ze szpitala
Fotelik samochodowy
Oczywiście każdy szpital ma swoja listę potrzebnych rzeczy dla mamy i dziecka, także warto zajrzeć na stronę wybranego szpitala i wcześniej się z nimi zapoznać.
PODOBNE WPISY:
7 Komentarze
Alicja
30 maja 2016 at 14:10Uf …przebrnęłam :-).Przyznam się szczerze nie bardzo interesowały mnie wcześniejsze posty i ciąży itd bo dzieci to ja już nie będę miała ale z chęcią i zainteresowaniem przeczytałam ten post tak z ciekawości jakie nowinki są teraz dla przyszłych mam :-).Pozdrawiam serdecznie i życzę wiele radości przeżywanych z dzieciątkiem :-).
Nefertari
30 maja 2016 at 18:43Te koszule/sukienki są cudowne! Matko Kochana, gdzie były, kiedy rodziłam i jedno, i drugie dziecko? 😀 Macierzy… Pamiętam, jak nie znosiłam mieć koszul do karmienia, bo one były takie… ciążowe! Niby dla dużych bab, dorosłych (zakładamy, że nie dla nastolatek się je produkuje :P), a każda w jakieś zabawne stworki, jakieś rysunki ze średniej jakości kreskówki… Że niby co – jak matka karmiąca to i koszulka dla dziecka być musi? Wrażeń ma mu dostarczać, zabawiać go ma? To rola cyca w tym momencie, heloł! 😛 A tak poważniej: albo były zdziecinniałe właśnie, albo "babcine"… Czułam się w nich nieswojo, chociaż karmiło się rzeczywiście wygodnie… Dlatego za drugim razem przerzuciłam się na wszelkie "oversize'y" – wszystko, co wyglądało normalnie, a dało się ściągnąć w dół, by obnażyć pierś ;>.
Oooooo, te wkładki-saszetki na mleko wyglądają świetnie… Tzn. brzmi świetnie to, o czym piszesz… 😀 Mega…
Co do szpitala – świetnie, że dawali Wam swoje pieluszki i podkłady. Mnie położna zaraz przy przyjmowaniu ochrzaniła za niewystarczającą ilość tego, co przyniosłam; mąż musiał biec do apteki obok, bo baba zachowywała się tak, jak gdyby miała zamiar stać przy mnie na baczność, dopóki nie zobaczy zapasu… O_0
Dobrze zrobić taką listę 🙂 Fajnie, że ją miałaś 🙂
Ja dopisałabym jeszcze jakiś magazyn kolorowy – na odmóżdżenie xD (w moim szpitalu nie było wifi :()
Anka Skakanka
30 maja 2016 at 19:47Dziękuję bardzo, pomocne i już sobie spieszę skrupulatnie zanotowac, dla mnie post jak znalazł 🙂
Ola by Design DreamUpYourSpace
31 maja 2016 at 07:36Zazdroszczę szpitala 😉 u mnie były tylko ogólnodostępne mokre chusteczki. I dokładnie tak, jak przewidziałam stanęliśmy przed problemem kończących się pieluch, bo mąż nie zdążył dokupić przed wcześniejszym zamknięciem sklepów w Wielką Sobotę 🙂 szczęśliwie w Wielkanoc kupił w aptece
Co do koszul do karmienia: po tygodniu rzuciłam w kąt te rozpinające się ciągle brzydactwa ze zwierzątkami. Gdybym miała baby shower to koszula granatovo byłaby pierwsza na liście prezentów bo podoba mi się od dawna (szczególnie magnesy!)
Małgorzata Chromińska
1 czerwca 2016 at 10:57Ku wyjaśnieniu dla mnie -te podkłady,to te większe podpaski,prawda?na długo są potrzebne po cc?tak jak w normalnym połogu?
Marta
1 czerwca 2016 at 20:27Podkłady, to te nieprzemakalne na łóżko, a tamte to wkładki poporodowe (i jedno i drugie dostaniesz w szpitalu). Miesiąc musisz liczyć, chociaż różnie bywa, to bardziej sprawa indywidualna.
madzina
1 czerwca 2016 at 15:15Mam sukienkę z GRANATOVO – kolor granatowy, motyw zwierzaków na odpinane części 🙂
Sukienka okazała się bardzo praktyczna w 1 dobie po porodzie, kiedy każda świeżo upieczony mama boryka się z rzeczywistością fizjologii organizmu oraz z trudnościami w przystawiania bobasa 🙂
Naprawdę polecam, warto wydać więcej pieniędzy, aby czuć się komfortowo, swobodnie i nadal kobieco 🙂